„..Doświadczałem w sercu
coraz większego pokoju
i radoś..”
Cześć!
Mam na imię Piotr i mam 27 lat . Wstąpiłem do Wspólnoty trzy lata temu nie widząc sensu mojego życia, będąc zniewolonym rzeczami, które świat mi oferował.
Już w bardzo młodym wieku nie miałem pewności siebie i odwagi by żyć wartościami, które przekazali mi rodzice. Wiele razy w moim sercu rodziła się pustka, z którą nie potrafiłem sobie poradzić. Nie rozmawiałem o tym z nikim i zamykałem się w samym sobie.
W moim życiu tak na prawdę nic mi nie brakowało. Pomimo tego wiele razy czułem się gorszy i przeżywałem strach przed samotnością i odrzuceniem. Wiele razy chciałem zaistnieć w oczach innych udając osobę, którą nie byłem i tracąc wartości którymi pragnąłem żyć.
Wiele razy w moim życiu starałem się zagłuszyć pustkę w moim sercu. Rozmawiałem tylko o przyszłości, o marzeniach, które były odległe i nierealne. O pracy, pieniądzach, rzeczach materialnych, relacjach i postanowieniach, których nigdy nie dotrzymywałem. Moje życie było pełne smutku, złości, rozczarowań, niepowodzeń. Pomimo tego ciągle czułem w sercu, że Pan Bóg się mną opiekuje i zaprasza do innego życia. Do życia którego pragnąłem – w radości, czystości, uczciwości, bezinteresowności i dobroci.
Mając 23 lata nie miałem już sił, marzeń i poczucia sensu życia. Byłem pogrążony w uzależnieniach, ale zaczynałem czuć pragnienie by powrócić do wiary.
Tak zacząłem regularnie uczęszczać do kościoła na Msze Święte. Spędzałem czas na modlitwie, w której odnalazłem nadzieje na odzyskanie mojego życia. Kiedy usłyszałem o Wspólnocie, z początku odrzuciłem ten pomysł. Jednak w sercu czułem, że może być to miejsce, w którym mogę odnaleźć to czego szukałem tyle lat.
Kiedy w końcu wstąpiłem do Wspólnoty, pierwsze dni nie były łatwe. Pomimo tego czułem się bezpiecznie i wiedziałem, że jestem w dobrym miejscu. Każdego miesiąca dzięki modlitwie i braciom, odkrywałem coraz większe piękno Wspólnoty, a na mojej twarzy coraz częściej pojawiał się uśmiech. Doświadczałem w sercu coraz większego pokoju i radości, których tyle lat nie miałem.
Dzięki obowiązkom, które otrzymywałem we Wspólnocie, odbudowywałem pewność siebie i uczyłem się wielu rzeczy, które dawały mi poczucie wartości. Odkrywałem bezinteresowną przyjaźń, która była budowana na prawdziwe, poświeceniu. Doświadczyłem wielu pięknych spotkań i momentów z moją rodziną. Widziałem wiele ran, które się leczą i wiele dobrych uczuć, które powracały po wielu latach.
Wspólnota pokazała mi, jak ważna częścią w moim życiu musi być modlitwa. Ponieważ przez nią, wiele razy otrzymywałem nadzieję, siłę by przytulić swoje życie, przejść trudności, nauczyć się kochać i służyć.
Dziękuje Matce Elvirze za Wspólnotę Cenacolo ponieważ teraz mam pragnienie życia, czystych marzeń i relacji z Bogiem.