Znajdź nas
na facebooku:

FB img not avaliable
Flague is not working Flague is not working Flague is not working Flague is not working Flague is not working Flague is not working Flague is not working Flague is not working Flague is not working
Wspólnota Cenacolo Polska

Dario i Elisabeth

Witamy wszystkich! Jesteśmy Dario i Elisabeth. Od samego początku naszego małżeństwa żyjemy we Wspólnocie na misjach, dzieląc nasze życie z opuszczonymi i osieroconymi dziećmi z ulicy, najpierw w Meksyku, a potem w Brazylii. Ja Dario, jak wielu zdesperowanych młodych ludzi byłem głupi i uparty. Kiedy zaproponowano mi Wspólnotę, nie chciałem o niej słyszeć. Żyłem na ulicy i od czasu do czasu pokazywałem się na kolokwiach. Chłopcy odpowiedzialni za spotkania przygotowawcze widzieli mnie w coraz gorszym stanie. Pewnego dnia powiedzieli między sobą: „Spróbujmy sprawić, żeby wstąpił, bo jeśli nie, to już więcej go tutaj nie zobaczymy”. Ja wtedy wcale nie chciałem wstąpić. W życiu nie miałem wielkich ambicji, a właściwie to nie miałem ich wcale. Jeszcze dzisiaj zadaję sobie pytanie, jak to możliwe, że po tylu latach jestem jeszcze we Wspólnocie Cenacolo. Nawet jeżeli często pytam o to siebie, to jednak w pewnym sensie znam odpowiedź: ponieważ we Wspólnocie odnalazłem siłę i światło, które mnie pochwyciło i podtrzymuje. Przeszedłem moją drogę wspólnotową tak jak wielu innych chłopaków, ale przełom przeżyłem w Medjugorje. Tam wysłała mnie Matka Elvira i powiedziała mi, że to jest moja „ostatnia wycieczka” i tam coś się ze mną stało, moje serce się otworzyło. Nie urosło we mnie pragnienie wyjazdu na misje, ale po raz kolejny to Matka Elwira „wyłowiła” mnie i wysłała do Brazylii z pierwszą grupą misjonarzy z Cenacolo. To było bardzo silne doświadczenie, czułem się spełniony, na swoim miejscu. Przeżyliśmy 16 lat z dziećmi z ulicy, które już wtedy miały problemy większe od moich, gdyż miały one trudne życie. Tam narodziło się we mnie pragnienie założenia rodziny. Na misjach w Meksyku poznałem moją żonę Elizabeth. Ona z kolei poznała Wspólnotę w momencie gdy poszukiwała głębszego sensu w życiu. Życie we Wspólnocie podobało się nam, a bycie z dziećmi jeszcze bardziej. Życie na misjach jest wypełnione zajęciami, jest wiele rzeczy do zrobienia. Czuliśmy, że się realizujemy i dlatego postanowiliśmy pozostać w Cenacolo na zawsze. Teraz mamy trójkę dzieci: Francesco, Andrea i Juan Pablo. Dla nas to wielki dar, że możemy dzielić nasze rodzinne szczęście z dziećmi na misjach. Nasze dzieci urodziły się tam, więc są wychowane w prostocie np. bawią się czymkolwiek, nie potrzebują nie wiadomo jakich zabawek; bawią się kawałkiem drewna, jakimś kamieniem, wchodzą na drzewa. Wiemy, że dzisiaj wiele dzieci nie zna tych prostych i zdrowych zabaw. Z tego powodu oraz z wielu innych życie we Wspólnocie jest wielkim darem. Jesteśmy przekonani, że w dzisiejszych czasach trudno jest żyć prawdziwymi wartościami. We Wspólnocie odczuwamy ochronę, pomoc innych i zaproszenie do modlitwy. Są to piękne walory, którymi nie moglibyśmy żyć w tak zabieganym świecie. To są owoce życia we Wspólnocie, które widzimy każdego dnia. Tak jak we wszystkich rodzinach, także nasze dzieci, które mają dwanaście, dziesięć i osiem lat chodzą do szkoły i tam muszą się zmagać z trudnościami. Dostrzegają także nasze ubóstwo. Kiedy w domu wszystko wydaje się w porządku, ale czuje się ciężką atmosferę, to wtedy, tak jak uczy nas Matka Elwira, przeprowadzamy rewizję życia. Każdy dzieli swoje trudności i problemy, nasze dzieci pokazują nam nasze słabości. My staramy się zaakceptować nasze błędy i poprzez wzajemne przebaczenie i postanowienie poprawy zaczynamy od nowa. Na pewno przyjdzie dzień, w którym nasze dzieci wybiorą własną życiową drogę, lecz jesteśmy przekonani, że te lata, które przeżyły w głębokim dobru i trudzie, (ponieważ życie we Wspólnocie jest spokojne, ale wymagające) staną się dla nich wewnętrznym skarbem. Nasz najmłodszy syn Juan Pablo ma szczególną historię. Podczas ciąży lekarz poprosił Elizabeth o zrobienie dodatkowych badań, ponieważ z powodu jej wieku występowało zagrożenie. Według wszystkich badań Juan Pablo miał urodzić się z zespołem Downa. Powiedzieli nam o dodatkowych badaniach, aby zadecydować o ciąży. Jednak my, od samego początku chcieliśmy, aby Juan Pablo przyszedł na świat. Wierzymy, że każde życie jest darem od Boga. Juan Pablo przyszedł na świat całkowicie zdrowy, a zaskoczony lekarz popłakał się ze wzruszenia. Dziś przeżywamy wiele radości. Z dnia na dzień, otrzymujemy od Boga coraz więcej. Z całego serca pragniemy mu podziękować za Jego dobroć i łaskę. On nigdy nas nie opuszcza!

Copyright© Wspólnota Cenacolo 2025. All Rights Reserved. Designed by &