”To jest historia Daniela, ale może być i historią każdego chłopaka i dziewczyny we Wspólnocie…”
W ostatnim czasie w różnych okolicznościach odwiedziło nasz dom wielu przyjaciół i przede wszystkim bracia ex. Jesteśmy bardzo szczęśliwi, że o nas pamiętacie i że możemy przeżywać i dzielić razem z Wami wiele wspólnych momentów z życia domu.
Wydarzeniem ostatnich dni były odwiedziny Daniela – misjonarza odbywającego misję w Peru. Daniel przyjechał do Polski aby głównie spędzić czas z rodziną. Do Wspólnoty przyjechał na 2 dni. Większość chłopaków z naszego domu nie kojarzy Daniela i nie miała okazji poznać go wcześniej, ponieważ pierwszy raz od trzech i pół roku odbywania misji przyjechał do Polski. Rodzice Daniela już od wielu lat są blisko wspólnoty, wspierając chłopaków z naszego domu.
Gdy Daniel pojawił się w domu powitał nas z dużą otwartością i został obdarzony szerokim zainteresowaniem ze strony chłopaków, którzy mieli do niego wiele pytań. Jego już 8 letnia droga wspólnotowa jest pewnego rodzaju motywacją i zachętą dla innych by otworzyć się bardziej na wspólnotę chociażby tak jak w jego przypadku żyjąc z potrzebującymi wsparcia dziećmi na misjach w Peru. By przybliżyć nam swoją historię Daniel przygotował dla nas prezentacje ze zdjęciami z misji oraz dał poruszające świadectwo tego jak poprzez zaufanie i otwarcie swojego serca na Opatrzność, Pan Bóg zaprowadził go do tego momentu w którym jest teraz.
Opowiadał też o codziennym życiu i trudnościach jakie można tam napotkać. Szczególnym wyzwaniem dla niego są kilku – kilkunastoletnie dzieci z którymi buduje relacje od początku swojego pobytu. Nie są to łatwe dzieci jak mówi, ale z upływem miesięcy i lat widać jak ich serce się zmienia i dojrzewa. Wspominał też jak kontakt z tymi dziećmi go uzdrawia i zmienia. Fakt, że trafiają tam dzieci z bardzo trudną i traumatyczną przeszłością, działa na wyobraźnie i pokazuje, że często nasze problemy są niczym w porównaniu z ranami, które noszą te maluchy. Dzięki Bożej opatrzności domy misyjne są ratunkiem z patologi i panującego tam głodu. Można było dostrzec wzruszenie na jego twarzy gdy opowiadał nam swoje przeżycia. Dał nam niezwykłe świadectwo, ponieważ pomimo tych trudności jakie napotyka i kilkuletnia służba w Peru nie ogranicza go a wręcz napędza i motywuje do powrotu na misje.
To jest historia Daniela, ale może być i historią każdego chłopaka i dziewczyny we Wspólnocie, którzy mają takie pragnienie zrobić coś więcej, wyrzec się siebie w służbie innym. Dziękujemy za ten wspaniały przykład i świadectwo tego że Miłość zawsze zwycięża.