W sobotę 30 sierpnia przeżyliśmy niezwykłe spotkanie w naszym domu w Jastrzębiu. Tym razem ku wielkiej radości wszystkich zgromadzonych rodziców i chłopaków ex, był z nami ks. Eugenio, który razem z innymi braćmi z Włoch przeżył z nami pielgrzymkę do Częstochowy. Spotkanie było przepełnione modlitwą, śpiewem i radością, a ks. Eugenio, który wiele lat przebywał na misjach w Ameryce Południowej wszystkich motywował do tańca i śpiewu. Pięknej atmosferze dopomógł też nasz chór, tym razem międzynarodowy. Dwóch Włochów, jeden Hiszpan i jeden Amerykanin, wspólnie z dwoma Polakami śpiewali pięknie po polsku i hiszpańsku, więc nie zabrakło nam wesołych rytmów. W godzinie Miłosierdzia Bożego odśpiewaliśmy Koronkę, a po tym przeżyliśmy niesamowitą adorację, którą zakończyliśmy wspólnym śpiewem do Czarnej Madonny. Następnie ks. Eugenio, widocznie zafascynowany Polską i wiarą, jaką tutaj żyjemy, w swojej katechezie mówił o dobroci Matki Bożej wobec nas i naszych rodzin. Mówił także o misjach, pięknie życia misyjnego i powołaniu do takiego życia, na które odpowiadają młodzi ludzie, kiedyś uzależnieni, a dzisiaj gotowi oddać życie dla dzieci z naszych misji. Świadectwa Pawła i brata Konrada, przyniosły nadzieję i radość rodzicom, a wszystko to było „doprawione” tańcem i śpiewem. To, co usłyszeliśmy i przeżyliśmy, ofiarowaliśmy Panu Bogu podczas Mszy Świętej, którą celebrował nasz wierny przyjaciel ks. Jan, a kazanie głosił ks. Eugenio. Podczas kazania jeszcze raz podzielił się z nami, jak bardzo jest zafascynowany wiarą Polaków i odwagą kapłanów, którzy mówią dużo o tym, co nas czeka po ziemskim życiu, kiedy będziemy razem z naszym Ojcem w niebie i tym, w jaki piękny i łagodny, a zarazem jasny i konkretny sposób przekazują to, że celem naszej pielgrzymki jest wieczna radość w domu Ojca. Jak powiedział, jest to rzecz, którą rzadko spotyka jeżdżąc po zachodzie Europy, a która jest bardzo potrzebna młodzieży dzisiejszych czasów. Na samym końcu poprosił nas, abyśmy wszyscy razem zaśpiewali piosenkę, którą śpiewał liberyjski naród podczas dwudziestoletniej wojny domowej, a która mówi o tym, że wszyscy wierzymy, że będzie dobrze, bo tak nam powiedział Jezus. Sobotnie spotkanie było przeżyte w ogromnej radości i dziękczynieniu.
Dziękujemy Madonnie za to, że mogliśmy na tym spotkaniu mieć jednego z kapłanów z serca naszej Wspólnoty w Saluzzo i modlimy się, abyśmy ich mieli z nami jak najczęściej!