Tegorocznym hasłem święta było:
„Tobie mówię wstań”
z Ewangelii św. Łukasza.
JASTRZĘBIE ZDRÓJ
19.07.2020 r.
„Święto Życia”… Ta nazwa, to święto, w głowie chyba każdego członka Wspólnoty kojarzy się z ogromną uroczystością, olbrzymim świętem, przynajmniej miesięcznymi przygotowaniami, festiwalem radości, maratonem celebrowania życia, które się odzyskało. Dziękczynieniem Bogu i człowiekowi za to że żyjemy. Radością z tego że istnieje Wspólnota.
Tegoroczne Święto przeżywaliśmy inaczej. Uczyliśmy się świętować życie w warunkach poligonowych, takich jakie właśnie niesie życie. Ze względu na istniejące zagrożenie wirusem spędziliśmy święto wszyscy w Polsce. Nikt nie pojechał do Włoch. Od czwartku uczestniczyliśmy w transmisjach internetowych, łącząc się z domem w Saluzzo. Poza tym kilka dni przed rozpoczęciem, pożegnaliśmy mamę Basię. Poszła do Nieba świętować życie. To najważniejsze. Wierzymy że mamy u Ojca szczególną orędowniczkę. Mimo to myślę że wielu z nas smutek, tak po ludzku, towarzyszył.
Mimo nierozpieszczania nas przez pogodę, przygotowaliśmy w kaplicy zewnętrznej ekran, projektor, krzesła. Pełni chęci na zobaczenie na żywo transmisji oraz duchowego połączenia z braćmi w Italii, rozpoczęliśmy w czwartkowe popołudnie uczestnictwo. Celowo nie napisałem że usiedliśmy, ponieważ u każdego z nas było widać głęboką chęć przeżywania tego święta. Zwłaszcza u młodych chłopaków. Każdego dnia wsłuchiwaliśmy się w homilie, katechezy, świadectwa. Odmawialiśmy różańce. Adorowaliśmy Pana Jezusa. Tańczyliśmy gesty. Z entuzjazmem machaliśmy do ekranu pozdrawiając matkę Elvirę oraz uczestników. Mieliśmy wrażenie że nie ogranicza nas żadna odległość a już na pewno żaden ekran. Wszyscy byliśmy razem. Wszystkie domy wspólnotowe, na całym świecie.
Tegorocznym hasłem święta było „Tobie mówię wstań” z ewangelii św. Łukasza. Słowa, które Jezus wypowiedział przed murami miasta Nain, do zmarłego młodzieńca. Przez cztery dni rozważaliśmy te słowa. Pomagały nam w tym różne osoby, które były zaproszone do wspólnego świętowania, m.in. kard. Shönborn. Każdy z nas dokładnie wie co to znaczy powstać do życia. Co to znaczy powrócić do dobrego życia. Co znaczy zostawić grzech i śmierć a zacząć żyć. W te dni mieliśmy okazję na nowo kontemplować swoje drugie narodziny. Moment podania dłoni przez Jezusa. Uświadomiliśmy sobie też na nowo, lub po raz pierwszy, że powstanie z martwych do nowego życia niesie też ze sobą odpowiedzialność. Odpowiedzialność niesienia Świadectwa o Chrystusie. O zwycięstwie Dobra nad grzechem. Światłości nad ciemnością. Kto raz został dotknięty przez Jego uzdrawiającą moc, nie może o tym nie mówić.
W sobotę do naszego świętowania dołączyła się grupa dwudziestu kilku rodziców z grupy śląskiej. Mogliśmy wspólnie przeżyć dzień w jeszcze bardziej rodzinnej atmosferze. Mszę Świętą, już na żywo, odprawił nasz współbrat ks. Rafał Pniok ze zgromadzenia księży Saletynów. Dotknęło nas gdy zwrócił uwagę na słowa z ewangelii Św. Mateusza „Trzciny zgniecionej nie złamie ani knota tlejącego nie dogasi”. Okruchy dobra, które tkwiły w każdym z nas oraz fakt że byliśmy ciągle dziećmi Boga, nie pozwoliły by Światło w nas zgasło. On na to nie pozwolił. Nie zgasił tlejącego się knota. Jakże dobitnie korespondowały te słowa sobotniej homilii z tegorocznym hasłem „Tobie mówię wstań”. Swoimi świadectwami życia, nawrócenia i życia wspólnotowego podzielili się również bezpośrednio u nas w domu „eksi”. Damian, który uczestniczył z nami od piątku w świętowaniu, Ariel oraz Piotr, który dodatkowo opowiedział o życiu misyjnym we wspólnocie, zachęcając tym samym do odważnego pójścia za Chrystusem.
W niedzielę, na zakończenie, udało się nam połączyć internetowo z Saluzzo i bezpośrednio przekazać pozdrowienia zapewniając wszystkich o tym ze jesteśmy naprawdę zmartwychwstali.
Mamy jednak nadzieję że Boża Opatrzność pozwoli w przyszłym roku przeżyć Święto Życia w bliskości z pozostałymi braćmi i siostrami na żywo, w domu centralnym w Saluzzo.
Panie Jezu, dziękujemy Ci za dar wiary, za matkę Elvirę i całą Wspólnotę Cenacolo. Dziękujemy za nasze zmartwychwstałe życia, za nasze zmartwychwstałe rodziny. Chcemy iść przez życie dając świadectwo temu, jak wiele otrzymaliśmy i obdarzając miłością i dobrocią innych, tak jak my zostaliśmy nimi obdarowani.