

„42 lata temu wchodziliśmy
po tych schodach…”
W środę rano wszyscy spotkaliśmy się przed Domem Matki, aby uczcić 42. rocznicę powstania Wspólnoty Cenacolo, która w tym roku nie przypadła w czasie Święta Życia. Wzięli w niej udział chłopcy, dziewczęta, siostry zakonne, księża, w tym don Vittorio, rodziny oraz kilku przyjaciół Wspólnoty. Jako wyjątkowy gość obecna była również figura Matki Bożej Fatimskiej, która w tym roku uczestniczyła w Święcie Życia. W kolejnych dniach po uroczystości figura została najpierw zawieziona do więzienia w Saluzzo, a potem do Pagno, do domu formacyjnego.

Najpierw odmówiliśmy różaniec, a następnie uczestniczyliśmy we Mszy Świętej, podczas której przemawiali ojciec Stefano i siostra Aurelia.

„Matka zawsze nam opowiadała, że kiedy weszły do domu po raz pierwszy, była tam tylko brama, a otwierając ją, pośród cierni i zarośli, jej oczy ujrzały tę małą Madonnę, a serce jej się ucieszyło i westchnęło spokojem, bo Maria już tu była, czekała na nas, otwierała drzwi i zaczynała tę piękną historię razem z nami. Ta Madonna to ta sama, która stała tutaj 42 lata temu. Ten wizerunek Maryi z sercem w dłoniach, Matka Boża Łez, jej oblicze, które patrzy na nas i widziało wielu zagubionych synów, którzy potem odchodzili z żywą nadzieją w sercach. Ta Madonna jest umieszczona nad drzwiami, bo Maryja jest bramą do Nieba i to przez nią Bóg zstąpił na Ziemię, i to przez nią Bóg prowadzi nas do Nieba. Powierzamy się Jej, dziękując za ten dar. Gdzie byśmy dziś byli, gdyby Elvira, Aurelia i Nives nie weszły na to wzgórze, odważne kobiety, by rozpocząć przygodę, której nawet nie znały, ale w sercu czuły, że powiedzą „tak”, bo czuły, że to Boża historia, nie tylko ich, która zaczęła coś pięknego, co Bóg zasiał w sercu Matki Elviry już wiele lat wcześniej. Dlatego dziś dziękujemy przed tą Madonną za wszystkie życia, które przez 42 lata przewinęły się przez Wspólnotę, i dziękujemy Maryi, bo na tym wzgórzu wielu, przed nami i po nas, doświadczy obecności Boga, który odnawia serce.”
Ojciec Stefano

„Przede wszystkim chcę bardzo podziękować, bo serce bije, gdy myślę, że 42 lata temu wchodziliśmy po tych schodach — to coś wyjątkowego. Co Pan uczynił? Pomyśleć, że byłyśmy wtedy trzy kobiety i dwóch chłopaków, Brunino i Giuseppe. Pan przyprowadził mnie tutaj, to wielki, nieskończony dar Jego miłosierdzia, ja bym sobie tego nigdy nie wyobraziła. Pracowałam z dziećmi, czułam się dobrze. Ale Pan wzywał mnie do innych kroków. Wtedy wielu młodych brało narkotyki, wielu było zagubionych i wiele było zdesperowanych rodziców, a ja powiedziałam „tak” Matce Elvirze, wiedząc, że chce coś zrobić dla młodzieży. Gdy dotarliśmy tutaj, przełożeni łapali się za głowę, bo wszystko tutaj było w ruinie. Była jednak Madonna, która nas oczekiwała, a Matka Elvira poczuła, że to jest Wola Boża i jej wnętrze tańczyło. Widziała już wtedy wielu młodych, przychodzących z różnych narodowości. Pan zaczął z Matką Elvirą i nadal działa, bo Pan jest wierny. Naszą siłą, pewnością i skałą nie są rzeczy ani ludzie. To On uczynił. Nigdy bym nie mogła wyobrazić sobie czegoś takiego. Powiedziałam małe „tak”, nie rozumiejąc niczego. I cieszę się, że tu przyszłam i że byliśmy z nią przez tyle lat, że chłonęłam wszystko, co mi przekazała. Kobieta oddana Bogu, pełna zaufania, mówiła mi: „Powiedziałam Bogu: pokaż swoim dzieciom, że jesteś Ojcem i Matką i troszczysz się o nas, a ja zrobię to, o co mnie prosisz!” I tak się stało, On zawsze wszystko zapewniał przez św. Józefa. To wzgórze to wzgórze cudów, także dzisiaj, zawsze tak było. Przede wszystkim cudem jesteście Wy, Jego ukochane dzieci. Kiedy Matka Elvira mówiła o młodych, jej twarz się rozjaśniała. Ile rzeczy nauczyłam się od was uwagi, czułości, gościnności! Od pierwszych waszych dni we wspólnocie aż do teraz, kiedy jesteście już dobrzy. Pozwólcie wyjść na światło tej dobroci, którą macie w sobie.
Dziękuję Panu, że mogłam być tu na początku, ale także teraz, chociaż Ona jest już w Niebie, czuję bardzo mocno jej obecność, która działa. Niedawno zakończyliśmy Święto Życia. Bardzo jej na tym zależało, by dziękować Bogu za nasze życie i że darował nam nowe życie. Czułam Ducha Świętego działającego, czułam obecność Matki Bożej i Matki Elviry.
Chcę podziękować Panu, że w tych dniach działał w was na wiele sposobów. Dziękuję każdemu z was. Jezus i Maryja z Nieba będą bardzo, bardzo szczęśliwi z tego, co uczyniliście.”
Siostra Aurelia
Na koniec o. Stefano udzielił specjalnego błogosławieństwa księdzu Massimo i księdzu Michelowi, ponieważ tego dnia przypadła rocznica ich święceń kapłańskich.

Dziękujemy Ci, Panie, za ten piękny dar, że możemy żyć we Wspólnocie. Powierzamy Wspólnotę Cenacolo i wszystkich zaangażowanych w to dzieło miłosierdzia Błogosławionej Dziewicy z Góry Karmel.
42 lata Wspólnoty Cenacolo










